wielu osobom opowiadałam o mojej przygodzie z tańcem ale chciałabym to
mieć na piśmie, więc postanowiłam ją opublikować na blogu :D
Wszystko zaczęło się dzięki mojej mamie, która uznała że jej dziecko
będzie kobietą renesansu xD i tak grałam w szkole muzycznej, jeździłam
konno, żeglowałam, chodziłam na zajęcia plastyczne (taplanie się w
glinie mm i polewanie nie zmywalną farbą pięknie wtedy było ;D), uczyłam
się miliona języków haha, no i tańczyłam. Jazda konna i taniec wytrwały
najdłużej, niestety po kilku sukcesach w jeździectwie zaczęłam
poważniejszą pracę w stajni i okazało się że mam potworne uczulenie na
konie... Był ryk, płacz zgrzytanie zębów, no ale został mi jeszcze
taniec. Na początku chodziłam na taką rytmike ( 6-8 lat) potem na balet
(miałam zdawać do szkoły baletowej ale... zerwałam ścięgno :/) znowu
ryki itp :P próbowałam później wszystkiego co może próbować 10 latka
(egzamin do szkoły baletowej zdaje się w 3 klasie szkoły podstawowej
ponieważ 1 klasa szkoły baletowej to 4 klasa szkoły podstawowej :) ) i
tak w 6 klasie moja przyjaciółka która trenowała już taniec towarzyski
namówiła mnie abym przyszła do jej klubu i spróbowała tego stylu.
Zakochałam się od razu! Pięknie suknie, dziewczyny w makijażach i
ozdobnych kokach, cała ta otoczka mnie zachwyciła i postanowiłam że to
jest mój styl. Pojawił się niestety brak partnera, było to przed całą
otoczką YCD i TzG. Pierwszego partnera na poważnie miałam w 2 gim, do
tej pory się przyjaźnimy choć rozstaliśmy się jak to `większe dzieci` w
wielkiej kłótni ( z której teraz się śmiejemy, bo pozostajemy w
przyjacielskich kontaktach :D) później znowu czarna rozpacz bo miała już
tylko taniec, ale stał się cud i znalazłam bardzo dobrego partnera z
którym się nienawidziłam ale mieliśmy duuuże sukcesy. Później miałam ich
jeszcze kilku z każdym coś się udawało i nie udawało. Teraz mam 20 lat i
po tych ponad 8 latach tańca towarzyskiego mogę śmiało powiedzieć że to
najlepsze co mnie w życiu spotkało, największa miłość i to ilu
wspaniałych ludzi poznałam :) Spełniałam się poniekąd tanecznie posiadam
jedną z najwyższych klas, a jestem jeszcze młoda przede mną jeszcze co
najmniej 12 (jak nie więcej) lat tańca. Mam jeszcze wiele marzeń z nim
związanych i mam ogromną nadzieję że uda mi się chociaż część z nich
spełnić :D
uff ale się rozpisałam, mam nadzieje że ktoś to przeczyta haha :D
Teraz kilka zdjęć staroci hehe :P
|
Szkoda ze zdjęcie czarno-białe bo moja sukienka miała przepiękny błekitny kolor i była wyklejana kryształkami Svarowskiego <3 |
|